Wpis 2023-01-05, 22:28


05 stycznia 2023, 22:28

Nowy dzień, nowa ja.
W pracy jako-tako. Nowy kolega dalej mnie wkurwia, straszny z niego beton. I suchar. I siusiak. Najprostsze rzeczy są trudne i robi je źle, tłumaczę sama sobie że nikt się jeszzcze nie urodził alfą i omegą ale...
Ale on jest po prostu niereformowalny. \te rasistowskie, albo suche, albo po prostu głupie żarty, które z siebie wymusza, aż żal dupę ściska.
Na szczęście jest Mariusz. Fajny facet ale chyba trochę za dużo pije. Ale kocha swoje dzieci i wydaaje się być dobrym człowiekiem. Choć jak zwykle nie mogę liczyć na swój osąd, jestr mocno pozytywnie wypaczony i wszystko zwykle widzę na różowo.
Idę zjeść bardzo wysokokaloryczną kolację, szlag.. Wmawiam sobie że niewiele dziś jadłam, ale załapał się mały fragment toblerone z nugatem, kanapka z masłem orzechowym i... w sumie tylko to, na szczęście. Ale jak zjem 4 zapiekanki to całe dzisiejsze ćwiczenia pójdą w diabły. A ładnie mi poszło...
Zjadłam 4 zapiekanki. Ale resztę co dzieci nie zjadły oddałam piesowi, co się z tego strasznie ucieszył.
A teraz tak jak wskazywał kolejny mądry trener umyję zęby żeby zakończyć dzisiejszy etap żywienia.
Podsumowując:
jajecznica i chleb razowy
mandarynka
owsianka z jabłkiem i jogurtem naturalnym
4 zapiekanki
kawałek toblerone
kanapka z masłem orzechowym
W sumie mogło być gorzej.
Ćwiczenia: siłowe z rozgrzewką (nie wychodzi mi ona, muszę coś pomyśleć), potem rowerek w wersji interwału.
Ponadto dzisiaj obcięłam włosy a'la mullet, mi się podobają, stęskniłam się za grzywką, a S. się „musi przyzwyczaić”, czyli mu się nie podoba. Ale chyba wcześniej nie było lepiej, jestem brzydka jak kotlet więc zmiana fryzury nie robi mu różnicy. Mi robi, zwłaszcza tak drastyczna. Choć mogłabym mieć do niej swój naturalny kolor.
W poniedziałek pokażę się w pracy gdzie dziewczyny czekają na efekt, a Mariusz stwierdził, że moje wcześniejsze włosy mi nie pasowały bo „są na ciebie zbyt nudne”, co jest dla mnie sporym komplementem:) Więc on pewnie też się zdziwi jak zobaczy:) Dołożę ciemny makijaż i mroczne kolczyki i powoli sięgamy do korzeni.
S pojechał na jakieś integracje z kolegami, o tej porze powinien już był wrócić, ale nadal go nie ma. Właśnie stwierdził że będzie wracał do północy, a miał być do 20-21. Czyli dobrze się bawi:)
Może ja też kiedyś dam radę się dobrze bawić. Może nawet potańczę nie dysząc po minucie, założę ładną kieckę i nie będę się czuła jak baleron w siateczce.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz